Aktualnosci

Wycieczka nad morze.

W dniach 09-13.09.2019r. odbyła się wycieczka nad polskie morze. 40 uczestników Warsztatu Terapii Zajęciowej wzięło udział w wyprawie do Władysławowa. Wyjazd miał miejsce ósmego września w późnych godzinach wieczornych, ponieważ chcieliśmy ten duży dystans (ponad 600 km) pokonać w ciągu nocy.

Po przyjeździe w godzinach rannych do Chłapowa dokonaliśmy zakwaterowania, zjedliśmy śniadanie (b. obfite- stół szwedzki, zawsze) i całą grupą udaliśmy się na pierwszą wędrówkę do Władysławowa. Większość uczestników była w tym miejscu po raz pierwszy. Komfort spacerów polegał na tym , że o tej porze roku w nadmorskich miejscowościach jest mało turystów. Mogliśmy w spokoju przejść ulicą, gdzie w sezonie odbywa się największy handel pamiątkami. Ale najważniejsze, że czynna była lodziarnia z najlepszymi lodami w mieście. Powrót do hotelu odbył się plażą.

Spacery brzegiem morza o tej porze roku są dla nas, mieszkańców podkarpacia jedyną możliwością uzupełnienia jodu, którego u nas brakuje. Do hotelu wróciliśmy „Wąwozem Chłapowskim”, który jest elementem Parku Krajobrazowego. W drugim dniu pobytu pojechaliśmy na wycieczkę do Gdyni. Po nabrzeżu Kościuszki odbyliśmy wycieczkę do Oceanarium, gdzie można było zobaczyć wspaniałe okazy ryb, gadów i płazów ze wszystkich zakątków ziemi.

Pogada była niezbyt łaskawa (padał deszcz). Pomimo tego poszliśmy na jacht legendę „Dar Pomorza”. Niezapomniane wrażenie. W planie mieliśmy jeszcze wejście na molo w Sopocie, ale pogoda powiedziała – nie. W środę od rana było słonecznie i ciepło, więc pojechaliśmy na Hel. W fokarium zobaczyliśmy hodowlę fok. Byliśmy świadkami ich karmienia, które było połączone z ich tresurą. Niezapomniane przeżycie. Obok fakarium mieści się Muzeum Rybołówstwa. Na jego dziedzińcu eksponowane są wszelkie jednostki rybackie, których miejscowa ludność używała w XIX wieku i I-szej połowie XX wieku do połowu ryb. W samym muzeum można było zobaczyć jak wyglądało życie rybackich osad nad Bałtykiem od najdawniejszych czasów. Po zwiedzaniu korzystając ze słonecznej pogody degustowaliśmy pyszne lody, gofry i spacerowaliśmy po porcie, a następnie wróciliśmy do hotelu na obiad.

Po południu wybraliśmy się do miasta, gdzie przeszliśmy aleją gwiazd sportu i plażą wróciliśmy na nocleg. We czwartek zrobiliśmy to, co nie udało się zrobić podczas wycieczki do Gdyni. Pojechaliśmy do Sopotu. Przy pięknej, słonecznej pogodzie spacerowaliśmy po molo, oglądając jachty i motorówki w porcie jachtowym i relaksowaliśmy się odpoczywając na falochronie. Popołudnie spędziliśmy w mieście, gdzie uczestnicy zrobili ostatnie zakupy. Do hotelu wróciliśmy plażą, co było jednocześnie pożegnaniem z Bałtykiem. W piątek po śniadaniu wyjechaliśmy do domu. Po zatrzymaniu się w ciągu dnia na obiad do Mielca przyjechaliśmy w godzinach wieczornych.

Opracował: Robert Kośla